Wisłostrada hałasuje, mieszkańcy protestują
dzisiaj, 08:26
Mieszkańcy Kępy Potockiej i radny Konrad Smoczny domagają się ekranów akustycznych przy Wisłostradzie. Ich zdaniem park, zamiast być miejscem wypoczynku, stał się źródłem stresu. Miasto jednak nie przewiduje działań w tej sprawie.
Od lat problemem Kępy Potockiej jest hałas dobiegający z Wisłostrady. Jak podkreśla radny Smoczny, w rejonie placu zabaw poziom dźwięku przekracza 65 decybeli. - To miejsce, które miało służyć rekreacji, coraz bardziej męczy mieszkańców - mówi.
Radny zebrał setki podpisów i apeluje o montaż ekranów akustycznych lub zielonych barier chroniących park od ruchliwej arterii. Na jego interpelacje odpowiedziały ZDM i SZRM. Pierwsza instytucja stwierdziła, że nie zajmuje się budową nowej infrastruktury, a druga - że w obowiązującej do 2050 roku Wieloletniej Prognozie Finansowej nie ma środków na redukcję hałasu w tym rejonie.
Problem odłożony na lata?
Choć miasto przyznaje, że już w 2010 roku wymieniono nawierzchnię na mniej hałaśliwą, mieszkańcy nie zauważyli poprawy. Na razie wszystko wskazuje, że problem pozostanie nierozwiązany, a Kępa Potocka - zamiast oazą spokoju - będzie wciąż tonąć w hałasie Wisłostrady.
(red)