Dwie dekady bez Jacka Kuronia
17 czerwca 2024
17 czerwca 2004 roku zmarł Jacek Kuroń - jeden z liderów opozycji antykomunistycznej, żoliborzanin, przyjaciel wszystkich będących w potrzebie.
Na Żoliborzu pamięć o nim nie słabnie. Świadczą o tym chociażby miejsca upamiętniające jego postać, jak tablica pamiątkowa na murze budynku przy Mickiewicza 27, w którym mieszkał do końca życia (z przerwami na pobyty w więzieniach), kamień w parku Żeromskiego, czy plac nazwany jego imieniem znajdujący się u zbiegu ulic Gdańskiej, Potockiej, Słowackiego i ks. Jerzego Popiełuszki, ale też i liczne wystawy poświęcane tej charakterystycznej postaci w dżinsowej koszuli i termosem w ręce.
Dzień pracownika socjalnego i słynna "kuroniówka"
Postać i życiorys Jacka Kuronia większość mieszkańców Żoliborza doskonale zna. Przypomnijmy, że np. Dzień Pracownika Socjalnego, przypadający na 21 listopada, jest świętem, które upamiętnia spotkanie pracowników pomocy społecznej szczebla wojewódzkiego z Jackiem Kuroniem oraz Joanną Staręgą-Piasek, które odbyło się w 1989 roku w Charzykowach w Borach Tucholskich. Dlaczego akurat tamto spotkanie przeszło do historii polityki społecznej w Polsce? Jak przypomina żoliborski ratusz - wyznaczyło nowy kierunek zmian w pomocy społecznej. Od tej pory zawód pracownika socjalnego zaczął być bardziej zauważany i doceniany.
Jacek Kuroń był człowiekiem o wielkim sercu i ogromnej wrażliwości społecznej. Zawsze niezwykle wyczulony na niesprawiedliwość, pogardę i nierówności - z którymi tak często borykali się najbiedniejsi i najsłabsi. Symbolem tej wrażliwości stała się "kuroniówka". Tak potocznie nazywano zupę, którą Jacek Kuroń osobiście rozdawał bezrobotnym, bezdomnym i biednym mieszkańcom Warszawy. Później to określenie stało się synonimem zasiłku dla bezrobotnych.
Kuroń to także liczne aresztowania
Zatrzymań i aresztowań założyciel Komitetu Obrony Robotników miał naprawdę dużo. W 1962 roku został członkiem Politycznego Klubu Dyskusyjnego, zorganizowanego na Uniwersytecie Warszawskim przez Karola Modzelewskiego. W kolejnym roku władze nakazały rozwiązanie klubu, jednak najaktywniejsi jego członkowie spotykali się nadal. Jacek Kuroń razem z Karolem Modzelewskim przygotowali broszurę programową, która w oparciu o założenia marksizmu krytycznie analizowała ustrój PRL. Miała być kolportowana pomiędzy studentami i robotnikami. Jednak do tego nie doszło, zaś Kuroń wspólnie z innymi członkami grupy został zatrzymany przez Służbę Bezpieczeństwa na 48 godzin.
Po wypuszczeniu wspólnie z Modzelewskim opracował "List otwarty do członków PZPR", który wskazywał na konflikt pomiędzy klasą robotniczą a centralną biurokracją partyjną. 19 marca 1965 roku dwa egzemplarze listu przekazali do Komitetów Uczelnianych PZPR i ZMS Uniwersytetu Warszawskiego. Kilkanaście pozostałych rozkolportowano wśród studentów. Następnego dnia Kuroń i Modzelewski zostali aresztowani. Zwolniony warunkowo opuścił więzienie w maju 1967 roku.
Włączył się w działalność prowadzoną przez grupę studentów na Uniwersytecie Warszawskim - nazywanych przez władze "komandosami". Był m.in. współautorem petycji wyrażającej protest wobec decyzji władz, zakazującej wystawiania w Teatrze Narodowym "Dziadów" reżyserowanych przez Kazimierza Dejmka. Należał również do inicjatorów wiecu studenckiego na UW w obronie Adama Michnika i Henryka Szlajfera, bezprawnie relegowanych z uczelni. W dniu wiecu, 8 marca 1968 roku, Kuroń został ponownie aresztowany. Z więzienia wyszedł we wrześniu 1971 roku.
Założyciel KOR
Był jednym z założycieli powstałego we wrześniu 1976 roku Komitetu Obrony Robotników i współinicjatorem przekształcenia go w Komitet Samoobrony Społecznej "KOR". W swoim mieszkaniu na warszawskim Żoliborzu stworzył w tym czasie centrum informacyjne, z którego wysyłano w świat wiadomości na temat działań opozycji i represji stosowanych przez komunistyczne władze. W maju 1977 roku jadąc do Krakowa na uroczystości żałobne związane ze śmiercią Stanisława Pyjasa - studenta współpracującego z KOR - został po raz kolejny aresztowany. Zwolniono go w lipcu tego roku na mocy amnestii.
W 1978 roku Kuroń podpisał deklarację założycielską Towarzystwa Kursów Naukowych. Prowadził na nich wykłady z pedagogiki społecznej. Działalność TKN spotkała się z ostrą reakcją władz PRL. Do walki z nim komuniści zorganizowali specjalne bojówki złożone m.in. ze studentów. W marcu 1979 roku tego typu grupa przeprowadziła wyjątkowo brutalny atak na mieszkanie Kuronia. Wśród ofiar pobicia znaleźli się jego najbliżsi: żona Grażyna (Gaja), syn Maciej, który doznał wstrząsu mózgu oraz ojciec - Henryk, zabrany przez karetkę pogotowia w stanie zawałowym.
W sierpniu 1980 roku w jego mieszkaniu działał ośrodek informacyjny, z którego przekazywano na Zachód wiadomości o protestach społecznych w Polsce. 18 sierpnia znów na jakiś czas trafił za kraty.
W nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku został zatrzymany w gdańskim hotelu "Novotel" i przewieziony do Warszawy. Internowano go w Strzebielinku, a później na Białołęce. Po 13 grudnia internowana została też jego żona Gaja, która zmarła 23 listopada 1982 roku. We wrześniu 1982 roku oskarżono go o próbę obalenia ustroju i przeniesiono do więzienia przy Rakowieckiej. Proces został przerwany ogłoszeniem przez władze amnestii z okazji 40-lecia PRL.
Całe życie poświęcił walce o wolność i sprawiedliwość w Polsce.
DB